Idea
Ideą Fundacji Utopia jest wywołanie fundamentalnej i głębokiej zmiany myślenia i działania ludzkości. Zainicjowanie futurystycznej rewolucji. Ekspansja terytorialna, technologiczna, społeczna i intelektualna. Nowy etap rozwoju, Jajko Kolumba w myśleniu o człowieku i jego miejscu na świecie.
Dokonamy tego poprzez realizację trzech celów zawartych w statucie:

1. Adaptacja mórz i oceanów poprzez tworzenie struktur
wykorzystywanych we wszystkich obszarach codziennego życia
Ląd stanowi 29 % powierzchni naszej planety. Większość to tereny nieprzyjazne dla pełnego wykorzystania przez człowieka (pustynie, wieczna zmarzlina, góry). Ziemia uprawna to mniej niż półtora procenta. Odkąd człowiek wymyślił rolnictwo, osiedla się na najżyźniejszych terenach. Z czasem poszerza zajmowany przez siebie obszar. Wioski zmieniają się w miasta, beton wypiera zwierzęta i rolnictwo. Było to optymalne rozwiązanie, gdy odbiorca i żywność musieli być blisko siebie. Gdy nowoczesny człowiek rozwinął metody produkcji, transportu i konserwacji żywności, nie ma już takiej potrzeby, a utrata tej ziemi nie ma uzasadnienia. Aglomeracje krajów rozwijających się wypierają rolnictwo na rzecz przemysłu. Aglomeracje krajów rozwiniętych wypierają przemysł na rzecz usług. W takich miejscach nie ceni się żyznej ziemi pod chodnikami, ulicami i domami. Im potrzeba prądu, dużo i tanio, do przetrwania i rozwoju.

Ziemia składa się głównie z wody w ciągłym ruchu. Najbardziej powszechne zasoby naszej planety; przestrzeń (71% powierzchni), ruch (mogący wytworzyć 10x więcej energii niż potrzebujemy) i woda (w niewyczerpanej ilości), są niewykorzystywane i marginalizowane. W tym samym czasie o ich znikome odpowiedniki toczymy wojny (konwencjonalne i ekonomiczne).

Teraźniejszy człowiek musi zrewidować swoje myślenie. Nie jest już podrzędnym elementem łańcucha pokarmowego, jest twórcą i budowniczym mającym cały świat na wyciągnięcie ręki. Nie lęka się odgłosów lasu, ale to on powinien sadzić ten las. Człowiek przyszłości musi zrozumieć, że jest dominującym gatunkiem tej planety i powinien nią właściwie zarządzać. Odpowiedzialnie, ale też optymalnie.

Ekologia wykluczenia
Ekologia (rozumiana jako ochrona środowiska, nie jako dziedzina nauki) pojawia się w tym miejscu jako naturalny element. Trzeba jednak wyjaśnić dwa podejścia w dbaniu o środowisko. Dominujące podejście, to filozofia wykluczenia. Mówi, że jeśli coś szkodzi planecie, to trzeba to usunąć. Plastik, paliwa kopalne, samoloty, produkcja mięsa… W gruncie rzeczy jest to cała działalność człowieka oraz sam człowiek. Choć temat depopulacji czy rezygnacji z potomstwa trafia wyłącznie do najbardziej zaangażowanych, to wszystkie drogi prowadzą do jednego. Zwykle to przyzwoicie brzmiące pomysły, które rozwiązują realne problemy. Tyle, że nie uwzględniają konsekwencji dla człowieka. Działają na emocje i trafiają do ludzi, lecz gdy dodamy im realizmu liczbami, to konsekwencji zmian nie jesteśmy w stanie udźwignąć.
Ceną byłoby cofnięcie się o sto lat, do świata bez elektroniki, gdzie prąd, ciepła woda, ogrzewanie, transport i leki, to dobra luksusowe. To nie byłby świat wyrównujący szanse. To świat, w którym wszystkim będzie znacznie gorzej. Bogaci, silni i zdrowi jakoś sobie poradzą. Reszta będzie cierpieć, bardzo cierpieć, a potem świat ich pożre.

Ekologia rozwoju
Alternatywą jest ekologia rozwoju, która stawia na postęp. Droga ta nie wyklucza szkodliwego wpływu na naturę dokonywanego w procesie zapewniania ludziom przetrwania, możliwie długiego i pozbawionego cierpienia. Stawiając człowieka na pierwszym miejscu rozumie, że powietrze, woda i ziemia, oraz żyjące w nich i na nich zwierzęta i rośliny, to elementy niezbędne dla przetrwania i dobrobytu ludzkości.
Każdy gatunek, przy optymalnych warunkach, rozmnaża się aż do wyczerpania żywności i wymiera. Tylko człowiek jest zdolny rekultywować swoje otoczenie. Paradoksalnie, jest to sprzeczne z naturą organizmów żywych. Nie możemy wybrać ekologii wykluczenia, bo nawet jej zwolennicy wolą nauczać niż stosować. Nie możemy też naprawiać, kosztem nas samych. Potrzebujemy motywatora, który sprawi, że będziemy chcieli, a po odrzuceniu wzniosłych haseł o ludzkiej wspaniałości, działający motywator to: mniej wysiłku, więcej pieniędzy.
Jeśli technologia pozwoli, by OZE było opłacalne (bez dopłat i sztucznego zwalczania paliw kopalnych), to inwestorzy rzucą się po kawałek tortu i transformacja energetyczna będzie dokonana w trybie rewolucyjnym, nie ewolucyjnym.
By działania na rzecz ekologii były efektywne, należy zmienić proces lokowania kapitału. Obecnie pieniądze idą na wiedzę o naturze, badanie szkód, na przewidywanie konsekwencji, uświadamianie ludzi, na protesty i wywieranie wpływu na ludzi decyzyjnych. To duży kapitał na marne efekty. Mniejszy kapitał zainwestowany w wynalazczość przyniesie lepsze skutki, bo wynalazki generują duże pieniądze, a chciwość przyciąga inwestorów. Wynalazczość napędza postęp. Dzięki niej możemy mieć nowe źródła energii oraz efektywniejsze sposoby ochrony natury.
Dlatego propozycją Fundacji Utopia jest zbudowanie trzech struktur na wodzie wyspecjalizowanych w określonych działaniach na rzecz ludzkości.

- Sztuczna wyspa w kształcie piramidy. Wysoka na 165 metrów i szeroka na 267 metrów (większa od piramidy Cheopsa). Miasto o powierzchni użytkowej 962.186,1 mkw. 2652 mieszkania ulokowane na ścianach piramidy. W głębi zaplecze niezbędne do życia i pracy. Wszystko czego potrzebuje małe miasto. Do zamieszkania chcielibyśmy zaprosić wynalazców. Ludzi z pasją, poszukujących celowej przestrzeni dla swojej pracy, strefy eliminującej rozproszenia, z inspirującymi umysłami po sąsiedzku. Działania Fundacji na wyspie będą skupione na produkcji zielonej energii, odsalaniu wody oraz utylizacji odpadów (własnych). Wyspa będzie dążyć do samowystarczalności, zapewniając swoim mieszkańcom darmową energię elektryczną w nieograniczonej ilości (do poziomu własnych możliwości produkcyjnych) oraz inne media po kosztach (w ramach odpłatnej działalności statutowej). Na miarę możliwości, Fundacja pragnie inwestować także w laboratoria, wyposażenie oraz inne elementy mogące pomóc w pracy mieszkańców.
- Drugą wyspę przeznaczamy na centrum finansowe. Miasto narodzin i rozwoju nowych produktów finansowych, technologii i rozwiązań. Gdzie koncentruje się specjalistyczna wiedza, działają światowe instytucje finansowe i odbywają się ważne wydarzenia ekonomiczne. Miejsce koncentracji i przepływu kapitału, ale też wizytówka koncepcji adaptacji mórz i oceanów, która ma inspirować, do tworzenia podobnych rozwiązań na całym świecie.
- Laboratorium demokracji, to bardziej złożony projekt niż poprzednie. Tutaj struktura jest środkiem projektu, a jego początek zaczyna się w umysłach. Wychodzimy z założenia, że zmiany wdrażane do naszego społeczeństwa są eksperymentem na żywym organizmie. Styl prowadzenia polityki, rosnąca antagonizacja i radykalizacja społeczeństwa sprawiają, że przyszłość będzie należeć do emocji, nagłych i skrajnych. Protesty, zamieszki, siła i przemoc, to nie są dobre warunki do życia, zakładania rodziny, rozwoju i prowadzenia biznesu. Potrzebujemy stabilizacji i bezpieczeństwa, a zmiany, powinny być realizowane w pierwszej kolejności w warunkach laboratoryjnych, na ochotnikach.
Widzimy to jako trzy etapowy proces
- Koncepcja. Społeczność o silnych przekonaniach tworzy teoretyczną wizję miejsca, w którym chcieliby żyć, gdzie mogliby być szczęśliwi i realizować swoje potrzeby.
- Symulacja. Pomysł zostaje przetestowany w środowisku wirtualnym, w którym sztuczna inteligencja imituje naturalne warunki życia, wraz z zagrożeniami i możliwościami. Społeczność weryfikuje swoje założenia i dopracowuje pomysł lub uznaje go za niewykonalny.
- Realizacja. Społeczności zostaje przekazana struktura, gdzie ochotnicy mogą zamieszkać i żyć, według ustalonych przez siebie zasad. Mogą rezygnować, dobierać nowych ochotników, zamknąć projekt lub rozbudować strukturę o nowe moduły i stworzyć własną nację.
Cykl się powtarza; koncepcja, symulacja, realizacja. Fundacja tworzy dom dla kolejnej społeczności. Świat zewnętrzny implementuje u siebie najefektywniejsze rozwiązania.

2. Zapobieganie wykluczeniu społecznemu z powodu ekonomicznej niedostępności energii i wody
Przyszłość ludzkości widziana oczami Fundacji Utopia, to większość działalności człowieka przeniesiona na morza i oceany (na sztuczne wyspy oraz półzanurzalne platformy i innowacyjne konstrukcje zdolne do przemieszczania w razie potrzeby). Lądy wykorzystywane i zarządzane jako zaplecze pożywienia i surowców, dom roślin i zwierząt. Rekultywacja terenów dla lepszego wykorzystania przez naturę (np. zazielenianie pustyń).

Zasoby wody
Obecnie dostrzegamy przeciwny proces. Lądy wysychają, obieg wody w przyrodzie się zmniejsza, a temperatura atmosfery rośnie. Dbając o swoje bezpieczeństwo usuwamy wody stojące i przyspieszamy przepływ wody do mórz i oceanów. Sytuacja się pogłębia. Z każdym rokiem zasoby słodkiej wody będą się kurczyć, a słonej rosnąć. Tylko do Bałtyku wodę pompuje 250 rzek. Sama Wisła oddaje mu rocznie 32 kilometry sześcienne wody. Kiedy oddaje mniej, to ograniczamy własną konsumpcję; nie podlewamy ogrodów, rzadziej bierzemy prysznic, mniej pierzemy, baseny pozostawiamy suche. Dbamy, by morze zostało nakarmione, a nasza przestrzeń wysychała. Przy obecnej mentalności, w przyszłości będziemy robić tak częściej, a presję moralną na ograniczenia zastąpi presja ekonomiczna.
Ceny energii
Zmiana ceny energii elektrycznej na TGE1 pomiędzy dołkiem 2021 roku (133,94 PLN/MWh2) a górką w 2022 roku (1953,45 PLN/MWh3) pokazała, że siedzimy na tykającej bombie. Cena dla gospodarstw domowych została zamrożona – przynajmniej częściowo – ale dla przedsiębiorstw kilkunastokrotny wzrost rachunków był potężnym ciosem. Część przerzuciła ten koszt na odbiorców końcowych, inni zamknęli swoją działalność. Obciążenie, któremu nie mogli podołać i które było poza ich kontrolą, pozbawiło ich możliwości uczestniczenia w ważnym aspekcie życia społecznego i gospodarczego.
Propozycja Fundacji Utopia
Sytuacja z nagłym silnym wzrostem ceny energii elektrycznej będzie się powtarzać i dotyczyć także wody. Oba zasoby w obecnych czasach są dobrami podstawowymi i nie możemy sobie pozwolić na ograniczanie ich konsumpcji. Wręcz przeciwnie, powinniśmy ją zwiększać, bo to gwarantuje rozwój naszej cywilizacji. By to osiągnąć ich dostępność musi rosnąć. Energia elektryczna oraz woda powinny i muszą stać się kosztem nie odczuwalnym dla odbiorcy.

Pomijając rozwiązania, które w różnym stopniu już się realizuje – jak lepsze zarządzanie deszczówką, proponujemy innowacyjną inwestycję. Chcemy, aby budowane przez nas struktury zajmowały się odsalaniem wody, którą za pomocą sieci akweduktów ponownie wtłoczymy w głąb lądu. Musimy napoić ziemię. Irygacja gleby w nieograniczonej ilości pozwoli odżyć naturze, zregenerować zasoby wód gruntowych, zwiększyć poziom wód powierzchniowych i powstrzymać podnoszenie się poziomu mórz i oceanów.
Uniesienie wody u źródła produkcji energii elektrycznej pozwoli osiągnąć to bardzo niskim kosztem. U ujścia oraz w drodze, woda będzie produkować energię elektryczną. System będzie odmianą elektrowni szczytowo-pompowej, gdzie rolę zbiornika magazynującego oraz kabla linii energetycznej będzie pełnił kanał wodociągowy. W ten sposób, system przybrzeżnych mieszkalnych struktur rozlokowany na całym świecie może dostarczać słodką wodę i energię elektryczną w dużej ilości, po niskich kosztach.
3. Działalność na rzecz uzyskania autonomii utworzonych struktur
Tworzone struktury mają charakter specjalistycznych miast, utworzonych i rozbudowywanych do realizacji określonego celu. By mogły maksymalizować swoją funkcjonalność muszą posiadać dużą autonomię. Przez autonomię rozumiemy możliwość decydowania o sobie, przy jednoczesnym zachowaniu więzi z systemami państwa, które chcieliby zachować. Jeśli społeczność laboratorium demokracji chciałaby przetestować prywatną służbę zdrowia, 80% podatek dochodowy, zakaz używania plastiku lub brak rozwodów, to potrzebują warunków; wolności prawnej do przystosowania prawa do własnych potrzeb.

Będzie to również korzystne dla mieszkańców lądów oraz władzy centralnej, bo zyskają produkty ich działalności (prąd, wodę, wynalazki, usługi finansowe, nowe rozwiązania społeczne) bez ponoszenia ryzyka rewolucji systemowej i eksperymentowania na całym społeczeństwie.
Osiągnięcie tego celu będzie procesem przekonywania władzy do obopólnej korzyści i przewagi osiąganej tym eksperymentem. Będzie to proces, bo nie osiągniemy pełnego porozumienia natychmiast. Poszerzanie zakresu uprawnień będzie się wiązać z lepszym rozumieniem wzajemnych potrzeb i docenianiem efektów wymiany.
Prawdopodobnie kolejne struktury będą tworzone coraz dalej od lądów, wzrastać będzie ich samodzielność i zależność od siebie nawzajem. Spadać będzie suwerenność względem państw macierzystych. W każdym państwie proces trzeba będzie przeprowadzać ponownie. Niekiedy nie będzie to wcale łatwiejsze, gdyż normy kulturowe mogą być cenione mocniej niż oferowane dobra.

Czy to możliwe?
Powyższe słowa przedstawiają, co chcemy zrobić i dlaczego. Pomijają wątpliwość, która w naturalny sposób powinna pojawić się u odbiorcy: czy to możliwe? Pytanie to można podzielić na kilka bardziej precyzyjnych. Czy utopia jest możliwa, czy możemy żyć na wodzie, czy mamy na to surowce oraz ile to będzie kosztować?
Jeśli przyjmiemy, że utopia to świat idealny, w którym nie ma nic negatywnego, to odpowiedź brzmi: nie. Możemy stworzyć świat, który z perspektywy czasu jest utopią, ale nie można się w takim świecie narodzić. Dla naszych przodków, nasza rzeczywistość jest utopią. Śmierć z głodu czy zimna jest częściej wyborem niż losem. Odsetek śmierci z powodu trywialnych dolegliwości (np. biegunki) jest znikomy, a dawniej było to powszechne. Większość bolączek naszych dziadków i pradziadków jest już historią. Zrobienie tego samego dla kolejnych pokoleń będzie stworzeniem utopii.
Człowiek na wodzie
Rozwiązanie drugiej wątpliwości jest znacznie łatwiejsze. Ludzie żyją na wodzie od zawsze – w domach na palach. Zwykle kojarzy się to z Azją, ale w starożytności dość powszechnym było budowanie grodów na rzecznych wyspach, usypywaniu wysp na jeziorach i rozwijanie tych osiedli poprzez wkraczanie zabudowań na wodę. W fundamentach starówek dużych miast nadal znajdują się pale wbijane w dna rzek i dawnych jezior.
Na słodkowodnych akwenach powstają różne instalacje; restauracje, hotele, pływające domy (rynek houseboatów mocno się rozwinął w ostatnich latach, także w Polsce). Są również większe projekty, jak choćby Sebitseom, trzy wyspowe centrum sportowo-kulturowe, o powierzchni 10.421 mkw, na rzece Han, w Korei.
Morza i oceany są mniej popularne. Powszechne, wielopokoleniowe mieszkalnictwo nie istnieje, ale posiadamy rozwiązania, które to umożliwiają. Przykładem mogą być statki wycieczkowe. Największe jednostki mają ponad 360 metrów, 20 pokładów i potrafią pomieścić 10.000 osób – to pływające miasta rozrywki. Odmienną koncepcję prezentują półzanurzalne platformy hotelowe dla pracowników platform wiertniczych. Są stacjonarne, zakotwiczone do dna, choć w razie konieczności mogą się przemieszczać. Mają kilkadziesiąt tysięcy mkw powierzchni użytkowej, miejsca dla kilkuset osób i typowe dla hoteli strefy rekreacyjno-biznesowe (siłownię, basen, ogród czy salę konferencyjną).

Projekty na świecie
Istnieje też wiele projektów, w różnej fazie realizacji. Najsłynniejszy, to Wyspy Palmowe w Dubaju, nazywane ósmym cudem świata. Inwestycja jest na zaawansowanym etapie realizacji. Choć oficjalnie wszystkie są w budowie, pierwsza jest już w użyciu (budynki mieszkalne, hotele, restauracje i sklepy). Założeniem było dziesięciokrotne zwiększenie linii brzegowej oraz wielokrotne zwiększenie turystyki. Koszt szacuje się na kilkaset miliardów dolarów. Pomiędzy powstają kolejne projekty; The Word (300 wysp tworzących mapę świata) oraz The Universe (w planach).
Forest City w Malezji, utworzone na czterech sztucznych wyspach, dla 700.000 mieszkańców. Projekt jest ukończony, na etapie sprzedaży posesji. Kosztował 100 mld dolarów.
Maldives Floating City to inicjatywa państwowa, będąca odpowiedzią na podnoszący się poziom wód. To dryfująca struktura 5.000 jednostek połączonych pod wodą, tworzących miasto dla 20.000 mieszkańców. Pierwsi mają wprowadzić się w 2024 roku, a projekt ma być ukończony do 2027 roku.
Oceanix to wspólny projekt rządu Korei, sektora prywatnego oraz ONZ. Miasto utworzone z mniejszych i większych pływających wysp. Docelowo pomieści 100.000 mieszkańców i zostanie ukończone w ciągu 10 lat. Pomysł skupia się na zielonej energii, hodowli ryb, owoców morza i wodorostów.
Istnieją mniej zaawansowane projekty (Dogen City, Pangeos), mniejsze inicjatywy oraz szereg organizacji promujących podobne koncepcje.

Terraformować Ziemię
Ludzkość idzie w kierunku podboju oceanów, ale jest to skomplikowane i drogie. Jest to również problem dostępności surowców. Ziemia nie ma tylu zasobów, by terraformować choćby jeden ocean. Nie ma też takiej potrzeby, bo jest nas zaledwie 8 miliardów. Gdyby każdemu wystarczyło 50 mkw, to wszyscy mogliby się zmieścić w 30 piętrowym budynku o boku 3,6×3,6 km. Nigdy też nie dojdzie do sytuacji, by wszyscy chcieli. O ile warunki tego nie wymuszą, przejście połowy ludzkości na wodę zajmie setki lat. To tempo sprawia, że nie musimy się obawiać o surowce. W tym czasie zaczniemy pozyskiwać je spoza naszej planety, a technologia pozwoli używać ich znacznie wydajniej. Finansowo jest podobnie. Niedostępny dla ludzkości kapitał, w niemożliwej do objęcia umysłem perspektywie czasu.
Patrząc na nasz projekt przyziemnie. Na początku są tylko trzy struktury. Wielką piramidę w Gizie zbudowano w 30 lat – mamy ambicję zrobić to szybciej niż Obcy. Ważniejsze jest zrobienie tego dobrze, w duchu naszych ideałów, realizując cele i inspirując innych.
Przyjmując, że nie znajdziemy żadnych lepszych technologicznie rozwiązań i użyjemy stali, betonu, laminatów i szkła, koszt miasta-piramidy na wyspie usypanej z kamienia i piasku, wyniesie 9,63 mld zł. Zależy nam, by efekt końcowy był na równi praktyczny w użytkowaniu, bezpieczny i trwały (przetrwał setki lat), co miły dla oka, niczym dawna, monumentalna architektura.

Idea w liczbach
9,63 mld, to niebotyczna, czy nawet niewyobrażalna kwota. Dlatego, by wyobrazić sobie niewyobrażalne należy nadać mu kontekst.
Taka wyspa to niemal tyle, co zysk netto Grupy Orlen w pierwszym kwartale 2023 roku. To tyle, co sześć murów na granicy z Białorusią. Tyle, ile Polska wypłaci 800+ w styczniu 2024 roku. I mniej niż 1% rocznych wydatków Polski w 2023 roku. Można tak długo, ale te kilka przykładów pokazuje, że w świecie wielkich inwestycji, ta kwota nie robi wrażenia. Zmieńmy perspektywę.
Kluczową kwestią jest tutaj czas. My nie chcemy tego zbudować w rok. Można to zbudować w tak krótkim czasie, ale wyłącznie zgodnie ze sztuką, bez przemyślanej użyteczności, bez piękna i bez technologicznej rewolucji.
Gdy patrzymy na to z perspektywy czasu i z nadzieją na uzyskanie poparcia społecznego, kwota, której potrzebujemy od Ciebie, to 6,93 mld / 30 lat / 12 miesięcy w roku / 40 mln mieszkańców Polski = 0,48 zł miesięcznie. Czy 5,76 zł rocznie jest możliwe? Może nawet 14,40 zł, by zrobić to w 12 lat?
Oczywiście, jeden da więcej, trzech nie będzie zainteresowanych. Jednocześnie będziemy pozyskiwać wsparcie od instytucji rządowych oraz międzynarodowych (np. UE). Jak również wykorzystywać inne metody pozyskiwania kapitału.
Ta mała analiza ilustruje, jak z bliska idea Fundacji Utopia staje się realna – i jak niewiele trzeba, by dołożyć własną cegiełkę do tworzenia historii. Wesprzyj nas Darowizną i dołącz do tych, którzy byli z nami od początku.
Wspólnie możemy zbudować Utopię. Każda forma wsparcia i każda złotówka ma znaczenie. Twoja Darowizna to wkład w lepszą przyszłość. Pomóż nam w działaniu.
przypisy:
- (1) https://energy.instrat.pl/energy_prices
- (2) 5 kwietnia 2021, cena 133,94 PLN/MWh
- (3) 23 sierpnia 2022, cena 1953,45 PLN/MWh